Rachunek sumienia to spojrzenie na siebie w prawdzie – w świetle Bożej miłości. Rachunek sumienia jest pełnym miłości spotkaniem z Bogiem Sprawiedliwym, którego miłosiernym owocem jest głębokie nawrócenie dokonane w sakramencie spowiedzi świętej – sakramencie pojednania. To doświadczenie wielkości przebaczającego Boga, który się nie gniewa, ale wybacza. Rachunek sumienia to początek uzdrowienia duszy, to kolejna szansa na lepsze życie, wzmocnienie więzi między Bogiem, a człowiekiem. To czas, by powiedzieć Bogu z głęboką pokorą i dziecięcą ufnością – przepraszam. Ale rachunek sumienia to nie tylko szukanie w sobie słabości i grzechów, lecz także dostrzeganie ile dobra dokonało się we mnie i przeze mnie poprzez łaski (współpracę z Bożymi łaskami) od ostatniej spowiedzi świętej Jest to całościowe popatrzenie na swoje życie. To czas na przeanalizowanie swojego postępowania, weryfikacje myśli, uczuć, pragnień…
To uświadomienie sobie jak wiele dobra otrzymuję od Boga i co z tym dobrem robię. Rachunek sumienia prowadzi do indywidualnej odpowiedzi człowieka na Jezusowe pytanie „czy miłujesz Mnie?” Rachunek sumienia można odprawiać za pomocą wielu utartych już schematów, ale zawsze zmierza on do uświadomienia sobie tego – co jeszcze oddala mnie od Dobrego Boga, co we mnie Go rani, gdzie osłabła moja czujność, w którym momencie zgasła oliwna lampa rozświetlająca Boża drogę, gdzie i dlaczego zabrakło silnej woli czuwania nad sobą? Rachunek sumienia winna poprzedzić pełna wiary, głęboka modlitwa do Ducha św., byśmy z pomocą Jego siedmiorakich darów potrafili odkrywać samych siebie, wejrzeć z odwagą w głąb swojej duszy nazywając po imieniu zło popełnione. Tu nie ma miejsca na wstyd, na rutynę, powierzchowność – jestem ja z bagażem skutków grzechu pierworodnego, ze swoją słabością, grzeszną naturą i jest Bóg czysty jak łza, który blaskiem swojej świętości przenika
na wskroś każdą sekundę mojego życia. Nie jest przy tym despotycznym Sędzią, ale Ojcem Miłosierdzia.

Modlitwa do Ducha Świętego przed rachunkiem sumienia

Przyjdź Duchu Święty, Duchu światła i prawdy, który przenikasz tajemnice serca ludzkiego, przed którym nie ma nic skrytego; przyjdź i oświeć mój rozum, abym przypomniał sobie swoje grzechy i poznał ich złość. Przyjdź i skrusz moje serce, abym za te grzechy szczerze żałował, a wolę umocnij do powzięcia skutecznego postanowienia poprawy. Najświętsza Panno, święty Aniele Stróżu i wszyscy moi święci Patronowie, wyproście mi łaski potrzebne do poznania, czym obraziłem Najświętszego Boga. Amen.
Rachunek sumienia można odprawiać w południe i wieczorem każdego dnia. Ta pobożna praktyka ułatwia życie, ponieważ nieustannie towarzyszy nam pamięć na Obecność Bożą. Jest to pełna miłości kontrola nad swoim postępowaniem i niejednokrotnie bardzo pomaga w unikaniu uległości grzechom ciężkim.
Rachunek sumienia przed spowiedzią świętą winien być odprawiony w pewnym porządku
Najpierw powinien rozświetlić moje relacje z Bogiem, następnie z bliźnimi, a na końcu mój stosunek do samego siebie. Jak już zostało powiedziane możemy oprzeć się na 10 Przykazaniach Bożych, tzn.

– obowiązki wobec Boga

– oddawanie czci imionom świętym

– poszanowanie dnia świętego

– cześć i szacunek dla rodziców, przełożonych, starszych

– obowiązki wobec życia i zdrowia

– szacunek dla ciała

– poszanowanie własności

– mówienie prawdy

– posłuszeństwo przykazaniom Kościoła.

Trzeba również zaznaczyć, że inaczej trochę będzie wyglądał rachunek sumienia ojca rodziny, matki, dziecka, staruszki, kapłana, pustelnika czy studenta. Wynika to z odmienności stylu życia. Zawsze jednak dotyczyć będzie tego samego – miłości wobec Boga i braku tej miłości. Dlatego warto, by rachunek sumienia nie stał się rutynowym sięganiem po gotowe opracowania lecz był osobistym wejrzeniem w głąb swego serca, w obecności Pana. Bardzo pomocnym może okazać się tutaj Hymn o miłości św. Pawła (1 Kor. 13), poprzez który możemy uświadomić sobie co naprawdę w życiu jest ważne, a do czego ludzka natura tak naprawdę dąży. Wszystko wyjaśniają nam już pierwsze strofy hymnu: „gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał….. byłbym niczym”, nawet ogromna wiedza bez miłości, czyni mnie niczym…, pytajmy się dalej: czy jestem cierpliwy – kiedy jestem niecierpliwy, dlaczego jestem niecierpliwy, itd. …, czy zazdroszczę? Komu zazdroszczę?, czego zazdroszczę? Dlaczego zazdroszczę…, a co z gniewem, a co z pychą?….. i jeszcze bardzo, bardzo wiele niesie ze sobą treść hymnu…

Hymn o miłości

Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał, stałbym się jak miedź brzęcząca albo cymbał brzmiący. Gdybym też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał wszelką wiedzę, i wszelką możliwą wiarę, tak iżbym góry przenosił, a miłości bym nie miał,
byłbym niczym. I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie, lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. Miłość cierpliwa jest, łaskawa jest. Miłość nie
zazdrości, nie szuka poklasku, nie unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka
swego, nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z niesprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma. Miłość nigdy nie ustaje, [nie jest] jak proroctwa, które się skończą, albo jak dar języków, który zniknie, lub jak wiedza, której zabraknie. Po części bowiem tylko poznajemy, po części prorokujemy. Gdy zaś przyjdzie to, co jest doskonałe, zniknie to, co jest tylko częściowe. Gdy byłem dzieckiem, mówiłem jak dziecko, czułem jak dziecko, myślałem jak dziecko. Kiedy zaś stałem się mężem, wyzbyłem się tego, co dziecięce. Teraz widzimy jakby w zwierciadle, niejasno; wtedy zaś [zobaczymy] twarzą w twarz: Teraz poznaję po części, wtedy zaś poznam tak, jak i zostałem poznany. Tak więc trwają wiara, nadzieja, miłość – te trzy: z nich zaś największa jest miłość.
Rachunek sumienia jest pragnieniem woli na poprawę życia – dlatego wzbudzając szczery akt żalu – Duch św. sam podpowie jakich środków użyć, by dobrze był odprawiony.


AKT ŻALU

Boże mój, z całego serca żałuję za moje grzechy, ponieważ grzesząc zasłużyłem na Twoją karę. Boleję nad nimi, bo obraziłem Ciebie, nieskończenie dobrego i, ponad wszystko, godnego miłości. Postanawiam, że przy Twojej świętej pomocy nie obrażę Cię nigdy więcej i będę unikał wszelkich okazji do grzechu. Panie, łaski! Wybacz mi. Spowiadam się Bogu wszechmogącemu i wam bracia i siostry, że bardzo zgrzeszyłem myślą, mową, uczynkiem i zaniedbaniem. Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina. Przeto błagam Najświętszą Maryję zawsze Dziewicę, aniołów, Świętych i was bracia i siostry, o modlitwę za mnie do Pana Boga naszego.
Ach, żałuję za me złości Jedynie dla Twej miłości Bądź miłościw mnie grzesznemu, Do poprawy dążącemu.